Zastanawialiście się kiedyś, jak to się dzieje, że są miasta, które ciągle i ciągle rosną? Wchłaniają w siebie kolejne miejscowości, z map znikają wioski i miasteczka, a miasto ogromnieje, zyskuje wciąż nowe dzielnice i końca nie widać. Czy zawsze tak było? Nie wiem, ale czasem o tym myślę. Kiedyś tam, w średniowieczu był sobie zamek otoczony murami i to był początek grodu, wokół murów powstawało podgrodzie i ono zataczało coraz większe kręgi. I tak sobie typowe miasto rosło wokół dawnego grodu.
Petersburg nie jest miastem typowym. Można przyjąć, że miasto rosło wokół Twierdzy Pietropawłowskiej i że ona jest swego rodzaju dawnym grodem. Ale nie ma tu tego typowego miejskiego "wzrastania" . Miasto zostało po prostu od razu zaplanowane i zbudowane zgodnie z tym planem. I podobnie od razu zaplanowano i zbudowano obrzeża miasta. Piotr I, zakładając stolicę, otoczył ją pierścieniem podmiejskich rezydencji, które do dziś cieszą oczy i dają wytchnienie tym, którzy pragną odpocząć od miejskiego gwaru. Do każdego z tych miejsc łatwo się dostać podmiejskim pociągiem.
Najbardziej znane i najczęściej odwiedzane to Peterhof i Carskie Sioło. Ja też poprzestałam na odwiedzeniu tych dwóch. Żałuję, że zabrakło czasu na Pawłowsk, Gatczynę, Oranienbaum. Ale cóż - nie ma co rozdzierać szat, trzeba się cieszyć tym, co się udało zobaczyć.
Peterhof to pełen przepychu pałac i park, w którym warto spędzić nawet cały dzień, spacerując i podziwiając niezliczone, wielkie i małe, zupełnie niezwykłe fontanny.
W Carskim Siole najbardziej znane miejsce to oczywiście Bursztynowa Komnata, a właściwie jej wierna rekonstrukcja. Warto ją odwiedzić, choćby dla świadomości, że się tam było. Zdjęcia na pamiątkę zrobić nie wolno. I lepiej nie próbować, bo o ile wszędzie w muzeach panie pilnujące eksponatów są bardzo groźne, o tyle w Rosji te panie są jeszcze groźniejsze. Pozostaje więc pamięć i satysfakcja.
Ale w Carskim Siole również inne komnaty są warte naszej uwagi.
Poza pałacem i parkiem warto w Carskim Siole spojrzeć na budynek Carskosielskiego Liceum, którego wychowankiem był sam Puszkin. W pobliżu pałacu można się też natknąć na typowe dla carskiej Rosji drewniane budynki.
ahhhh Petersburg! jak tam pięknie wręcz bajkowo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Rosja to wręcz kraj przepychu, a co do miast wchłaniających inne mniejsze miejscowość to u nas jest Warszawa. Która wszystko wchłania po kolei co tylko da się.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
Usuń